Co Wy na to aby Tolkien został... b e a t y f i k o w a n y ?
Co byście zrobili?
Kilku katolików mieszkających w Anglii już się w to zaczęła angażowac przygotowując taką o to modlitwę:
"Błogosławiona Trójco,
dziękujemy Ci za tę łaskę dla Kościoła,
jaką było życie Johna Ronalda Reuela Tolkiena i za to,
że dopuściłaś, żeby poezja Twojego Stworzenia,
misterium Pasji Twojego Syna,
i symfonia Ducha Świętego
zaświeciła blaskiem poprzez niego i przez jego twórczą wyobraźnię.
Ufając w pełni w Twoje nieskończone miłosierdzie
i w matczyne orędownictwo Maryi,
dał nam on żywy obraz Jezusa,
Mądrości Wcielonego Boga, a także ukazał nam,
że świętość jest niezbędną miarą zwykłego
chrześcijańskiego życia i jest drogą dla osiągnięcia
wiecznej komunii z Tobą.
Daj nam, przez jego orędownictwo,
zgodnie z Twoją wolą, te łaski,
o które prosimy …,
z nadzieją, że będzie on wkrótce
zaliczony do społeczności Twoich świętych. Amen."
Jakie jest Wasze stanowisko w tej sprawie? Cieszylibyście się gdyby został on ważnieszją postacią w życiu Kościoła? Ja mam jak na razie mieszane uczucia i w sumie dziwnie bym się czuła gdyby przedstawiano Tolkiena poprzedzając jego imię "błogosławiony". Lecz nie tylko o to chodzi. Fakt, że był wzorem dla każdego prostego chreścijanina, ale żeby od razu takie coś?
Jestem za! Świetny pomysł! Genialny wręcz! Czy moge o tym powiedzieć paru fanom Tolkiena z mojej klasy?
OdpowiedzUsuńHah, nie widzę przeszkód ;)
UsuńTauriel, nie ma cię na Howrse! Jak inaczej moge dołączyć?
UsuńNie trzeba się teraz zapisywać. Z góry każdy fan jest członkiem ;)
UsuńA jak można stać sie redaktorem?
UsuńWystarczy się do mnie zgłosić i podać swój Gmail :)
UsuńNo sama nie wiem. Zastanawiam się,czy wymyślanie takich modlitw nie jest grzechem. Tolkien był wspaniałym człowiekiem i pisarzem,jednak beatyfikuje się ludzi,którzy są zasłużeni tak jakoś... bardziej. Nie wiem. W sumie Tolkien ma ogromne zasługi.
OdpowiedzUsuńNo właśnie... z jednej strony tak z drugiej nie. Trudno coś sensownego wywnioskować ;-;
UsuńKocham Tolkiena i był świetnym pisarzem. Ale mam wrażenie, że powinniśmy jakoś inaczej go wynagrodzić za całokształt jakąś literacką nagrodą czy coś w tym stylu. Jakoś tego nie czuję po prostu. Jakoś nie wyobrażam sobie np.: obrazków Tolkiena w kościele i tak dalej. Po prostu nie. Nie pasuje mi to. I chociaż go uwielbiam jakoś nie mogę połączyć go i Kościoła.
OdpowiedzUsuńCo prawda Tolkien podobno był bardzo wierzący i Władca Pierścieni ma podobno związek z religią, czy coś. Tak samo możemy powiedzieć o Lewisie. Tez go uwielbiam (Tolkiena bardziej) ale mi też to nie pasuje.
OdpowiedzUsuńSądzę, że to słaby pomysł gdyż bardzo wierzący Tolkien nie był bezpośrednio związany z z kościołem. To byłaby przesada. Z resztą o co byśmy go mogli prosić? O wenę twórczą?
OdpowiedzUsuńTaaa ;|
UsuńTen komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuń